Pedagog Radzi

Sam ze sobą
na sam

Jest taki tekst piosenki,
która mówi, że:

Jestem „sam ze sobą na sam
i dobrze się mam”.

 

 

fot. luis tapia/sxc.hu

 

Dobrze jest, jeśli możemy też tak powiedzieć o relacji z sobą samym. Spędzamy w końcu ze sobą 24 godziny na dobę! Nawet, jeśli otaczają nas życzliwi i bliscy ludzie, to i tak przez najważniejsze i najtrudniejsze momenty w życiu musimy przejść sami. Inni, jeśli są, mogą nam tylko towarzyszyć w tej drodze i życzliwie wspierać. Sami też możemy decydować, czy chcemy czuć się dobrze, czy też wolimy ponarzekać na co tylko się da.

”Z samym sobą też dogadać się tak trudno”− to słowa innej piosenki. W to „dogadywanie” się ze sobą samym naprawdę warto inwestować. Nikt tego za nas nie zrobi. O tym, co dzieje się w naszym wewnętrznym świecie wiemy tylko my sami. Jak siebie traktujemy? Co o sobie myślimy? Jakie uczucia żywimy do siebie samych? Czy częściej wysyłamy pod swoim adresem epitety typu: ”Ty idioto, kretynie,” czy też może dajemy sobie prawo do popełniania błędów i mówimy w myślach: „O.K - teraz nie wyszło, ale następnym razem lepiej to przygotuję”? Co najczęściej mówicie do siebie samych? Jeśli wychodzi przewaga epitetów z pierwszej kategorii − macie trochę pracy przed sobą. Zacznijcie od razu!

Przygotujcie kartkę papieru i długopis. To będzie zadanie na czas. Macie tylko 3 minuty. W tym czasie wypiszcie jak najwięcej czynności, które potraficie wykonać i w których jesteście dobrzy. Mogą być także wypisane Wasze zalety. Wszystko, co pozytywnego przychodzi Wam do głowy na swój temat. Czas START!

I jak? Jeśli macie wypisanych 15 i więcej − gratulacje! Jeśli mniej − szukajcie dalej, dopiszcie później.

Czy wiecie, że nasz organizm jest najdoskonalszym ”urządzeniem” i żaden komputer świata nie jest w stanie go zastąpić? Nasze oczy rejestrują informację, która przekazywana jest do mózgu i rozpoznawana w ciągu 1/500 sekundy! Może zdarzyło się Wam kiedyś przypadkowo rozpoznać w stercie leżących gazet lub wertując książkę telefoniczną znajomą nazwę lub swoje nazwisko? Tak zupełnie przypadkiem, od niechcenia?

Po treningu potrafimy czytać z prędkością 1000 słów na minutę lub większą i rozumieć czytany tekst w 60-80%. Nasz umysł w ciągu całego życia tworzy nowe połączenia neuronów (warto więc go ćwiczyć!) i zmieniać szkodliwe nawyki, kształtować nowe, budujące i służące nam przekonania.

„Pierwszym krokiem do tego, żeby zmienić nasze zachowanie jest dokonanie zmian w naszym wewnętrznym dialogu” − to słowa psychologa Donalda Martina.

A więc, częściej przysłuchujmy się temu naszemu dialogowi, chwalmy siebie samych, nagradzajmy nawet za drobne sukcesy, reagujmy i zmieniajmy komunikaty, jeśli znów nam się wyrwie: ”Ty kretynie!”. Dajmy sobie pozwolenie na małe przyjemności, jeśli wykonamy nielubiane przez nas, nużące czynności, które zwykle odwlekamy w nieskończoność. Po skończeniu zaplanowanej pracy należy się nam nagroda! Dostarczajmy organizmowi więcej endorfin − hormonów szczęścia – poprzez ruch na świeżym powietrzu, sport, taniec, zjedzenie tabliczki czekolady. Odkrywajmy swoje pasje i znajdźmy czas na to, żeby się nimi zająć. Szukajmy rzeczy, które sprawiają nam na co dzień małe i wielkie radości. Każdy z nas jest jedyną i niepowtarzalną istotą zasługującą na szczęście, miłość, uwagę. A zatem – powodzenia w przysłuchiwaniu się wewnętrznym dialogom i świadomemu, pozytywnemu kształtowaniu naszych myśli!

Ewa Majewska